Tym razem przybywam z metamorfozą mojej przyjaciółki Zuzy :)
Zuza ma egzotyczną urodę, gdyż jej tata jest Wietnamczykiem. Ponad to startuje w konkursie Miss Egzotica, którego finał odbędzie się 14 lutego w Warszawskim Blue City :)
Tak prezentuje się bez makijażu. Skupiłam się na korekcie brwi, zamaskowaniu worków od oczami i wyszczupleniu noska. Ponad to podkreśliłam oczy i piękne wydatne kości policzkowe. Na koniec wyprostowałam włosy i nieco je natapirowałam.
A później zabawiłyśmy się w małą sesję zdjęciową.
Produkty, których użyłam do makijażu:
-Podkład Mineralny Amazon Gold - Pixie Cosmetics
-Róż MIYO
-Bronzer MIYO
-Paletka cieni No Photos Please Makeup Revolution
-Paleta 10 cieni Pierre Rene
-Eyebrow Set Pierre Rene
-Maskara Colossal Smoky Eyes Maybelline
-Kredka Devil Eyes MIYO
-Konturówka Essence 11
Jak podoba Wam się efekt końcowy ?:)
piątek, 6 lutego 2015
czwartek, 5 lutego 2015
Podkład mineralny Amazon Gold oraz flat top od Pixie Cosmetics
Dziś bardziej obfity post o produktach Pixie Cosmetics.
Pierwszym produktem, którym się zajmiemy jest oczywiście podkład.
Kilka słów od producenta:
Lekki, jedwabisty podkład mineralny w pudrze, stworzony z dodatkiem złota koloidalnego oraz naturalnej białej glinki z lasów amazońskich, wyjątkowo bogatej w sole mineralne, makro i mikroelementy. Zapewnia dobre krycie, gwarantując jednocześnie bardzo naturalny efekt makijażu. Idealnie stapia się ze skórą, subtelnie ją rozświetla, sprawiając, że cera jest ujednolicona, wygląda zdrowo i promiennie.
Podkład znajduje się w solidnym plastikowym słoiczku, z matowym wieczkiem. Opakowanie prezentuje się klasycznie i elegancko. Wewnątrz znajdziemy zamykane sitko, dzięki któremu dozowanie produktu jest ułatwione, a jednocześnie pozwala na wrzucenie go do podróżnej kosmetyczki bez obaw o to że otwierając rozsypiemy cały produkt. Gramatura to 6,5 w cenie 89zł. Może wydawać się to dużo jednak produkty mineralne są bardzo wydajne. Ponad to jak na podkład mineralny to na prawdę rozsądna cena.
W celu dobrania koloru istnieje możliwość zamawiania próbek spośród ogromnej gamy 30 kolorów! Możecie dostać go tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=amazon-gold-mineral-foundation-2
Sam podkład jest w formie sypkiej. Jest także bardzo drobno zmielony, gładki i przyjemny w dotyku. Dzięki zawartości koloidalnego złota, mimo zachowania matowej skóry, nadaje jej również bardzo subtelnego, zdrowego rozświetlenia. Cery mieszane i tłuste nie muszą się o nic obawiać, gdyż nie sprawia, że skóra szybciej się świeci, ani nie podkreśla rozszerzonych porów. Złotko to na prawdę mikrodrobinki. Spójrzcie tylko jak pęknie wygląda w dużym zbliżeniu.
W składzie znajdziemy JEDYNIE minerały. Oznacza to, że produkt mimo umownych "12 miesięcy od otwarcia" nie popsuje się, dlatego, że w minerałach nie rozmnażają się mikroorganizmy. Czemu ? to proste, nie ma tam nic co mogło by stanowić dla nich pożywkę :)
-Mica - to surowiec mineralny nadający efekt rozświetlenia
-Tlenek cynku - zwany także bielą cynkową, ma właściwości kryjące, matujące, bielące, chroniące przed promieniami UV, ma także właściwości gojące, co jest ogromną zaletą dla osób o cerze trądzikowej
-Stearynian cynku - dzięki niemu podkład ma lepszą przyczepność do skóry i ułatwia jego aplikację, poprawia krycie, chłonie wodę zwiększając trwałość makijażu
-Kaolin - czyli biała glinka zawiera ona w sobie cenne dla skóry minerały takie jak krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń. Jej najważniejsze zadanie to pochłanianie sebum, czyli właściwości matujące. Nadaje produktowi jedwabistości.
-Silica - czyli krzemionka absorbuje sebum oraz wilgoć, nadaje gładkości i rozprasza światło optycznie ukrywając defekty skóry
-Koloidalne złoto
-CI z numerkami to oznaczenia barwników mineralnych, a dokładnie tlenków będącymi naturalnymi barwnikami
Podkład najlepiej nakładać gęstym, zbitym, a jednocześnie delikatnym dla skóry pędzlem takim jak flat top, czy kabuki.
Pędzle tego typu także świetnie sprawdzą się przy nakładaniu produktu pod oczy, czy miejscowo np na wypryski.
PRZEBIEG APLIKACJI
Dobrze jest przed aplikacją zabezpieczyć ubranie np. pelerynką (którą również Pixie ma w ofercie) gdyż jak wiadomo, minerały lubią się pylić i osypywać z pędzelka.
Twarz kremujemy, by uniknąć uczucia suchości czy ściągnięcia, o co wiadomo nie trudno przy kosmetykach pudrowych nawet tak gładkich i miękkich jak owy podkład. Dobrze jest także wypróbować kilka kremów, gdyż na każdym inaczej będzie się zachowywał.
Do wieczka odsypujemy nieco produktu, zanurzamy pędzel, otrzepujemy z nadmiaru produktu i aplikujemy na buzię cienką warstwą. W zależności od potrzeb krycia dokładamy warstw do momentu nas zadowalającego przy mojej skórze są to 2-4 warstwy, bo w różnym stanie ona bywa. Mimo kolejnych warstw produkt nie tworzy maski! Skóra nadal wygląda naturalnie i promiennie.
Następnie jak zwykle aplikujemy róż, bronzer, rozświetlacz czy jakikolwiek inny kosmetyk przez nas używany
Jeżeli odczuwasz uczucie ściągnięcia możesz zwilżyć twarz wodą termalną w aerozolu.
TRWAŁOŚĆ
Wiadomo, zależy od wielu czynników takich jak typ cery, krem jaki nałożymy pod spód, sposób aplikacji, to czy dotykamy twarzy rękoma itd. Jednak mogę powiedzieć, że jest całkiem niezła.
KRYCIE - nie będę tu dużo gadać, dla mnie super, mimo naczynek, sińców pod oczami i wyprysków a co do tego jesten na praaaawdę marudna:)
Poniżej zademonstrowałam efekty na mojej przyjaciółce :)
Pelerynka jest wykonana ze śliskiego materiału (poliester), z którego łatwo strzepnąć osypujący się podkład. Nie niszczy się w praniu. Posiada regulację zapięcia na zatrzaski. Dostaniecie ją tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=pelerynka-makijazu
Kilka słów od producenta:
Zmysłowość i eteryczność w każdym najmniejszym szczególe. Wielozadaniowy i wyjątkowo przyjemny w użyciu pędzel do makijażu, wykonany z najwyższej jakości włosia syntetycznego (nylon), które w odróżnieniu od włosia naturalnego, jest łatwiejsze w utrzymaniu i pielęgnacji. Nie absorbuje też stosowanych z nim kosmetyków. Jest poza tym niezwykle delikatne i idealnie sprężyste, nie odkształca się. Syntetyczne włosie nie podrażnia skóry, tak jak to bywa w przypadku naturalnego.
Pierwszym produktem, którym się zajmiemy jest oczywiście podkład.
Kilka słów od producenta:
Lekki, jedwabisty podkład mineralny w pudrze, stworzony z dodatkiem złota koloidalnego oraz naturalnej białej glinki z lasów amazońskich, wyjątkowo bogatej w sole mineralne, makro i mikroelementy. Zapewnia dobre krycie, gwarantując jednocześnie bardzo naturalny efekt makijażu. Idealnie stapia się ze skórą, subtelnie ją rozświetla, sprawiając, że cera jest ujednolicona, wygląda zdrowo i promiennie.
Podkład znajduje się w solidnym plastikowym słoiczku, z matowym wieczkiem. Opakowanie prezentuje się klasycznie i elegancko. Wewnątrz znajdziemy zamykane sitko, dzięki któremu dozowanie produktu jest ułatwione, a jednocześnie pozwala na wrzucenie go do podróżnej kosmetyczki bez obaw o to że otwierając rozsypiemy cały produkt. Gramatura to 6,5 w cenie 89zł. Może wydawać się to dużo jednak produkty mineralne są bardzo wydajne. Ponad to jak na podkład mineralny to na prawdę rozsądna cena.
W celu dobrania koloru istnieje możliwość zamawiania próbek spośród ogromnej gamy 30 kolorów! Możecie dostać go tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=amazon-gold-mineral-foundation-2
Sam podkład jest w formie sypkiej. Jest także bardzo drobno zmielony, gładki i przyjemny w dotyku. Dzięki zawartości koloidalnego złota, mimo zachowania matowej skóry, nadaje jej również bardzo subtelnego, zdrowego rozświetlenia. Cery mieszane i tłuste nie muszą się o nic obawiać, gdyż nie sprawia, że skóra szybciej się świeci, ani nie podkreśla rozszerzonych porów. Złotko to na prawdę mikrodrobinki. Spójrzcie tylko jak pęknie wygląda w dużym zbliżeniu.
W składzie znajdziemy JEDYNIE minerały. Oznacza to, że produkt mimo umownych "12 miesięcy od otwarcia" nie popsuje się, dlatego, że w minerałach nie rozmnażają się mikroorganizmy. Czemu ? to proste, nie ma tam nic co mogło by stanowić dla nich pożywkę :)
-Mica - to surowiec mineralny nadający efekt rozświetlenia
-Tlenek cynku - zwany także bielą cynkową, ma właściwości kryjące, matujące, bielące, chroniące przed promieniami UV, ma także właściwości gojące, co jest ogromną zaletą dla osób o cerze trądzikowej
-Stearynian cynku - dzięki niemu podkład ma lepszą przyczepność do skóry i ułatwia jego aplikację, poprawia krycie, chłonie wodę zwiększając trwałość makijażu
-Kaolin - czyli biała glinka zawiera ona w sobie cenne dla skóry minerały takie jak krzem, glin, żelazo, magnez, cynk i wapń. Jej najważniejsze zadanie to pochłanianie sebum, czyli właściwości matujące. Nadaje produktowi jedwabistości.
-Silica - czyli krzemionka absorbuje sebum oraz wilgoć, nadaje gładkości i rozprasza światło optycznie ukrywając defekty skóry
-Koloidalne złoto
-CI z numerkami to oznaczenia barwników mineralnych, a dokładnie tlenków będącymi naturalnymi barwnikami
Podkład najlepiej nakładać gęstym, zbitym, a jednocześnie delikatnym dla skóry pędzlem takim jak flat top, czy kabuki.
Pędzle tego typu także świetnie sprawdzą się przy nakładaniu produktu pod oczy, czy miejscowo np na wypryski.
PRZEBIEG APLIKACJI
Dobrze jest przed aplikacją zabezpieczyć ubranie np. pelerynką (którą również Pixie ma w ofercie) gdyż jak wiadomo, minerały lubią się pylić i osypywać z pędzelka.
Twarz kremujemy, by uniknąć uczucia suchości czy ściągnięcia, o co wiadomo nie trudno przy kosmetykach pudrowych nawet tak gładkich i miękkich jak owy podkład. Dobrze jest także wypróbować kilka kremów, gdyż na każdym inaczej będzie się zachowywał.
Do wieczka odsypujemy nieco produktu, zanurzamy pędzel, otrzepujemy z nadmiaru produktu i aplikujemy na buzię cienką warstwą. W zależności od potrzeb krycia dokładamy warstw do momentu nas zadowalającego przy mojej skórze są to 2-4 warstwy, bo w różnym stanie ona bywa. Mimo kolejnych warstw produkt nie tworzy maski! Skóra nadal wygląda naturalnie i promiennie.
Następnie jak zwykle aplikujemy róż, bronzer, rozświetlacz czy jakikolwiek inny kosmetyk przez nas używany
Jeżeli odczuwasz uczucie ściągnięcia możesz zwilżyć twarz wodą termalną w aerozolu.
TRWAŁOŚĆ
Wiadomo, zależy od wielu czynników takich jak typ cery, krem jaki nałożymy pod spód, sposób aplikacji, to czy dotykamy twarzy rękoma itd. Jednak mogę powiedzieć, że jest całkiem niezła.
KRYCIE - nie będę tu dużo gadać, dla mnie super, mimo naczynek, sińców pod oczami i wyprysków a co do tego jesten na praaaawdę marudna:)
Poniżej zademonstrowałam efekty na mojej przyjaciółce :)
Pelerynka jest wykonana ze śliskiego materiału (poliester), z którego łatwo strzepnąć osypujący się podkład. Nie niszczy się w praniu. Posiada regulację zapięcia na zatrzaski. Dostaniecie ją tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=pelerynka-makijazu
A tak prezentuje się w pełnym makijażu, przy silnym oświetleniu :) Już jutro pełna relacja z metamorfozy!
PĘDZEL typu flat top
Kilka słów od producenta:
Zmysłowość i eteryczność w każdym najmniejszym szczególe. Wielozadaniowy i wyjątkowo przyjemny w użyciu pędzel do makijażu, wykonany z najwyższej jakości włosia syntetycznego (nylon), które w odróżnieniu od włosia naturalnego, jest łatwiejsze w utrzymaniu i pielęgnacji. Nie absorbuje też stosowanych z nim kosmetyków. Jest poza tym niezwykle delikatne i idealnie sprężyste, nie odkształca się. Syntetyczne włosie nie podrażnia skóry, tak jak to bywa w przypadku naturalnego.
Pędzel idealnie współpracuje z wszelkimi kosmetykami o konsystencji
kremowej, żelowej, płynnej lub w postaci pudru sypkiego i prasowanego.
Jest niezastąpiony podczas nakładania podkładów do twarzy o płynnej lub
kremowej konsystencji oraz kosmetyków mineralnych. Charakterystyczny,
płaski kształt główki pędzla oraz bardzo delikatne i gęste włosie
sprawiają, że kosmetyk zostaje rozprowadzony gładko, równomiernie,
gwarantując efekt nieskazitelnego, wtopionego w skórę makijażu. Skóra
zachowuje swoją fakturę, a efekt makijażu jest naturalny.
Rączka pędzla wykonana jest z aluminium.
Pędzel przybywa do nas ładnie opakowany w piękne pudełeczku i dobrze zabezpieczony przed odkształceniami.
Flat topy to mój ulubiony typ pędzli do podkładu. Ten jest gęsty, zbity, a jednocześnie mięciutki i delikatny dla skóry. Świetnie aplikuje zarówno sypkie minerały jak i klasyczne podkłady płynne. Łatwo się dopiera, nie puszcza barwników i nie rozczapierza przy schnięciu. Jedyne o co trzonek jest trochę zbyt ciężki, choć można go też dzięki temu postawić w pionie. Jest dopieszczony w każdym calu :) ten tu to numerek 7, więc jestem szalenie ciekawa czy będą także inne i czy były by równie dopracowane :)
Jego cena to 74zł, i możecie dostać go tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=flat-top-buffing-brush-7-3
Rączka pędzla wykonana jest z aluminium.
Pędzel przybywa do nas ładnie opakowany w piękne pudełeczku i dobrze zabezpieczony przed odkształceniami.
Flat topy to mój ulubiony typ pędzli do podkładu. Ten jest gęsty, zbity, a jednocześnie mięciutki i delikatny dla skóry. Świetnie aplikuje zarówno sypkie minerały jak i klasyczne podkłady płynne. Łatwo się dopiera, nie puszcza barwników i nie rozczapierza przy schnięciu. Jedyne o co trzonek jest trochę zbyt ciężki, choć można go też dzięki temu postawić w pionie. Jest dopieszczony w każdym calu :) ten tu to numerek 7, więc jestem szalenie ciekawa czy będą także inne i czy były by równie dopracowane :)
Jego cena to 74zł, i możecie dostać go tutaj: http://pixiecosmetics.pl/wordpress/?product=flat-top-buffing-brush-7-3
poniedziałek, 2 lutego 2015
Obróbka zdjęć oka bez użycia photoshopa
Bardzo nie lubię, kiedy ludzie niekiedy zarzucają mi teksty typu "piękne, ale ciekawe ile w tym photoshopa". Otóż z photoshopa nie ma tu nic. Jeżeli zdjęcie jest dobrze wykonane, to na prawdę pozostaje niewiele do poprawiania. W jaki sposób, więc obrabiam zdjęcia? Przekonajcie się sami.
ZACZYNAMY!
Wchodzimy na stronę www.picmonkey.com i otwieramy zdjęcie, które chcemy edytować.
Następnie klikam w ikonkę kadru, wybieram opcję Exposure i zwiększam kontrast zdjęcia. Tu również możemy pobawić się światłem i cieniem. Pozostałe opcje umożliwią nam przycięcie, obrót, zmianę ciepła zdjęcia itd.
Klikam w ikonkę szminki, tam znajdziemy opcję blemish fix. Za jej pomocą usuwam naczynko krwionośne pod okiem. Tą opcją możecie także usuwać wypryski, pojedyncze odrastające włoski z brwi i inne punkciki.
Pozostając przy ikonce szminki wybieram opcję Blush Boost. Wybieram odcienie neutralne i najjaśniejszym z nich rozjaśniam i delikatnie wygładzam obszar pod okiem i nad brwią. Efekt możemy stopniować. Pod ikonką szminki znajdziecie także opcje usuwania czerwonych oczu, wybielania zębów, zmiany koloru ust, czy wyszczuplania.
Klikam w ikonkę różdżki i wybieram opcję Boost. Nieco pogłębiam kolor tęczówki, oczywiście tu również możemy stopniować efekt, jednak należy uważać, żeby nie przesadzić, bo może wyglądać to bardzo nienaturalnie. Pod tą ikonką znajdziecie również wygładzanie, różne filtry, efekt sepii, czerni i bieli i wiele innych.
Gdy nasza edycja jest zakończona możemy zapisać zdjęcie.
Efekt Końcowy
I oto cała filozofia :) W obsłudze bajecznie proste, nie wymaga specjalnych umiejętności, zawiera wszystkie podstawowe opcje i nie trzeba nic instalować. Opcje zaznaczone koroną są opcjami premium - dodatkowo płatymi.
Wypróbujcie koniecznie i dajcie znać, co sądzicie :)
Jeżeli ktoś przegapił to zapraszam również na post o sprzęcie fotograficznym oraz samej fotografii w teorii i praktyce.
Fotografia makijażu i produktów
Obiecana druga część cyklu. Tym razem skupimy się na tym w jaki sposób dobrze uchwycić makijaż.
Podobno to właśnie ona sprawia najwięcej trudności, z resztą nie mogę się z tym nie zgodzić, bo też baaardzo długo nad nią pracowałam, by efekt w pełni mnie zadowalał.
Tak właściwie, to okazuję się, że to wcale nie takie trudne jak już się wszystko ogarnie :)
Używam lampy pierścieniowej 40W, ustawiam ją w odległości około 20 cm od twarzy idealnie w pionie i należy pilnować by być do niej twarzą idealnie przodem, gdyż przy obrocie głowy w tak bliskiej odległości, może nam nierówno doświetlić zdjęcie. Aparatem operuję za lampą, nie przed nią, aby nie ograniczać jej światła. Wspomagam się także lusterkiem na stopce by widzieć podgląd. Ustawiam aparat pod takim kątem, aby spadek brwi był równolegle do górnej krawędzi ekranu. Do zdjęć oczu używam trybu AV, a parametry znajdziecie poniżej.
W razie problemów z dostateczną ostrością możecie posłużyć się soczewkami macro, które opisywałam w poprzednim poście. Dzięki nim zrobicie zdjęcie z wiele bliższej odległości, a aparat z łatwością złapie upragnioną ostrość.
UWAGA! Jeżeli zdjęcia mimo tak silnej lampy wychodzą Ci zbyt ciemne, mimo poprawnych ustawień, to prawdopodobnie Twoja twarz jest zbyt blisko niej. Spróbuj odchylić głowę nieco do tyłu.
Muszę przyznać, że z tym także długo się borykałam. Zdjęcia wychodziły ostre, jasne, jednak chłodne, skóra wyglądała zbyt blado, a jej struktura nie była odpowiednio widoczna, jak wygładzona w ps. Przez to przez baaardzo długi czas nie wstawiałam zdjęć twarzy, co pewnie zauważyliście.
Umiejscowienie sprzętu się nie zmieniło, a jedynie parametry, dzięki pomocy znajomego fotografa zdziałały cuda!
Lampą pierścieniową możemy doświetlić na 2 sposoby. Pierwszy to ustawienie lampy w pionie centralnie na wprost twarzy.
Opcjonalny schemat odległości. Użycie soczewki też jest całkowicie opcjonalnym rozwiązaniem, dałam ją tu jako przykład możliwości jej wykorzystania.
Drugi sposób, to pochylenie lampy ku dołowi i odbicie jej światła od dołu. Jak widać w ten sposób światło zostaje nieco inaczej odbite i daje inny efekt.
Duża blenda jako tło także jest całkowicie opcjonalna. Wcześniej kiedy ściany w pokoju miałam zielone zdecydowanie częściej jej używałam. Teraz neutralne kremowe ściany nieco ułatwiły mi sprawę. Choć nadal czasem używam jej w ten sposób, gdy potrzebuję np. czarnego tła.
No i oczywiście parametry, których używam na chwilę obecną.
Klasyczne czarne lub białe tło w postaci brystolu ma odpowiednią wielkość, jest niedrogie, łatwo dostępne i łatwo ułożyć je w ten sposób by uniknąć cieni.
Szufladą przytrzaskuję górną krawędź brystolu. Uprzednio zwinięty sam układa się w odpowiedni sposób, tak, że fotografowany produkt nie tworzy cienia.
FOTOGRAFIA OCZU
Podobno to właśnie ona sprawia najwięcej trudności, z resztą nie mogę się z tym nie zgodzić, bo też baaardzo długo nad nią pracowałam, by efekt w pełni mnie zadowalał.
Tak właściwie, to okazuję się, że to wcale nie takie trudne jak już się wszystko ogarnie :)
Używam lampy pierścieniowej 40W, ustawiam ją w odległości około 20 cm od twarzy idealnie w pionie i należy pilnować by być do niej twarzą idealnie przodem, gdyż przy obrocie głowy w tak bliskiej odległości, może nam nierówno doświetlić zdjęcie. Aparatem operuję za lampą, nie przed nią, aby nie ograniczać jej światła. Wspomagam się także lusterkiem na stopce by widzieć podgląd. Ustawiam aparat pod takim kątem, aby spadek brwi był równolegle do górnej krawędzi ekranu. Do zdjęć oczu używam trybu AV, a parametry znajdziecie poniżej.
W razie problemów z dostateczną ostrością możecie posłużyć się soczewkami macro, które opisywałam w poprzednim poście. Dzięki nim zrobicie zdjęcie z wiele bliższej odległości, a aparat z łatwością złapie upragnioną ostrość.
UWAGA! Jeżeli zdjęcia mimo tak silnej lampy wychodzą Ci zbyt ciemne, mimo poprawnych ustawień, to prawdopodobnie Twoja twarz jest zbyt blisko niej. Spróbuj odchylić głowę nieco do tyłu.
FOTOGRAFIA TWARZY
Muszę przyznać, że z tym także długo się borykałam. Zdjęcia wychodziły ostre, jasne, jednak chłodne, skóra wyglądała zbyt blado, a jej struktura nie była odpowiednio widoczna, jak wygładzona w ps. Przez to przez baaardzo długi czas nie wstawiałam zdjęć twarzy, co pewnie zauważyliście.
Umiejscowienie sprzętu się nie zmieniło, a jedynie parametry, dzięki pomocy znajomego fotografa zdziałały cuda!
Lampą pierścieniową możemy doświetlić na 2 sposoby. Pierwszy to ustawienie lampy w pionie centralnie na wprost twarzy.
Opcjonalny schemat odległości. Użycie soczewki też jest całkowicie opcjonalnym rozwiązaniem, dałam ją tu jako przykład możliwości jej wykorzystania.
Drugi sposób, to pochylenie lampy ku dołowi i odbicie jej światła od dołu. Jak widać w ten sposób światło zostaje nieco inaczej odbite i daje inny efekt.
Duża blenda jako tło także jest całkowicie opcjonalna. Wcześniej kiedy ściany w pokoju miałam zielone zdecydowanie częściej jej używałam. Teraz neutralne kremowe ściany nieco ułatwiły mi sprawę. Choć nadal czasem używam jej w ten sposób, gdy potrzebuję np. czarnego tła.
No i oczywiście parametry, których używam na chwilę obecną.
FOTOGRAFIA PRODUKTÓW
Jeżeli chodzi o ten typ fotografii, to lubię katalogową prostotę.
Klasyczne czarne lub białe tło w postaci brystolu ma odpowiednią wielkość, jest niedrogie, łatwo dostępne i łatwo ułożyć je w ten sposób by uniknąć cieni.
Szufladą przytrzaskuję górną krawędź brystolu. Uprzednio zwinięty sam układa się w odpowiedni sposób, tak, że fotografowany produkt nie tworzy cienia.
Mam nadzieję, że udało mi się komuś z Was pomóc w kwestii robienia zdjęć :)
Zapraszam także na post o sprzęcie fotograficznym oraz o obróbce zdjęć :)
Zapraszam także na post o sprzęcie fotograficznym oraz o obróbce zdjęć :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)