Gdy zauważyłam je na stronie lady queen postanowiłam wypróbować je na własnej skórze, a w zasadzie paznokciach. Stąd pytanie, hit czy kit?
Klipsy zostały zapakowane w folię z tekturką. Pierwszym zawodem było to, że jest ich zaledwie 5. Ale cóż, to akurat moje niedopatrzenie.
Po otwarciu przeraziła mnie wielkość klipsów. Wszystkie są jednej wielkości czym trochę zostałam wprowadzona w błąd a stronie. Ale najgorsze jest to, że ten jednolity rozmiar oznacza wielkość PALUCHA U STOPY. Wyobrażacie sobie założenie czegoś tak wielkiego na palec kobiecej dłoni? Nie? Ja także.
U stópek się faktycznie sprawdzają wielkościowo ale nic poza tym. Jak widać u dłoni musiałabym napakować tonę wacików aby się trzymały co wiąże się z ogromną stratą materiałów w postaci nie tylko płatków ale i acetonu, a chyba nie o to miało chodzić. Miały sprawę ułatwiać a nie komplikować.
Ale to nie koniec makamentów. Jasne, hybrydka ze stopy ładnie zeszła po 15 minutach, wszystko fajnie gdyby nie to, że aceton rozpuścił nie tylko lakier hybrydowy ale i sam klips. Więc są jedno razowe?
Klipsy kosztują poniżej 5$ http://www.ladyqueen.com/10pcs-acrylic-nail-art-uv-gel-polish-remover-wrap-cleaner-clip-caps-na0047.html i niestety nie są warte swojej ceny.
Cieszyłam się na ich przyjście, jednak okazały się jednym wielkim bublem. Po tym incydencie zamówiłam inne polecane w internecie klipsy które sprawdziły się już o wiele lepiej :).
Z moimi zupełnie nic sie nie dzieje, mam na myśli że aceton w żaden sposób na nie nie działa :)
OdpowiedzUsuńZ tymi co zakupiłam później na allegro też się nic nie dzieje :)
UsuńZabawna sprawa z tym rozpuszczeniem klipsa :D
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie moje zdziwienie hhiihih :D
UsuńO kurcze ale bubelek :(
OdpowiedzUsuń