poniedziałek, 8 lutego 2016

Face Contour Mix od Kobo - konturowanie na mokro

Kółko do konturowania z Kobo znikało z półek Natury w zaskakującym tempie. Czy słusznie? Czy warto się w nie zaopatrzyć?


Kilka słów od producenta:

Zestaw kremowych podkładów do konturowania twarzy. Niezastąpiony w makijażu scenicznym i fotograficznym. Idealnie wtapia się w skórę, tuszuje niedoskonałości i przebarwienia oraz pozwala na osiągnięcie efektu perfekcyjnie wymodelowanej twarzy. Do mieszania lub stosowania pojedynczo. Produkt wizażysty.

APLIKACJA:
Nanieś niewielką ilość podkładu na wierzch dłoni lub paletę, rozetrzyj, a następnie aplikuj gąbką typu "beauty sponge" ruchem stemplującym.

WAGA 12 g
CENA 19,99 zł


Zestaw znajduje się w plastikowym "kółku". Wewnątrz kryją się 4 kremowe podkłady w odcieniach idealnych do konturowania. Cytrynowy i lekko brzoskwinkowy do rozjaśniania, chłodny średni brąz i czekoladowy do przyciemniania. Konsystencja produktu jest bardzo gęsta, kremowa, lekko tłustawa. Ma śmieszny nieco babciny zapach. Jest raczej podkładem tonującym niż kryjącym, więc raczej nakładamy go na podkład. Zwiększy to także jego trwałość.





Twarz uprzednio pokryłam podkładem aby wyrównać jej koloryt. Dobrze jest użyć podkładu który wolno zastyga.


Na twarzy pędzelkiem rozprowadzam jasny podkład na centralną część czoła, pod łuk brwiowy, na szczycie nosa, obszarze pod okiem, szczytach kości policzkowych, brodzie, linii smutku i łuku kupidyna. Ciemny zaś na skronie, nos, pod kością jarzmową, oraz na kość żuchwową.
Moja twarz ma kształt mieszany dół - kwadratowy, linia włosów - okrągły. Takim zabiegiem zwężam część czołową oraz łagodzę ostro zarysowane kości żuchwowe.


Rozcieram granicę nałożonych podkładów przy pomocy gąbeczki.


Po roztarciu, przypudrowalam twarz, dodałam nieco różu i rozświetlacza i dokończyłam makijaż oczu i ust.



Jak wrażenia po przetestowaniu w praktyce? Podkłady ładnie się blendują, a efekt możemy stopniować. Skóra na zdjęciach wygląda pięknie, rozświetlona, gładka, i trójwymiarowa. W strefie T po jakimś czasie zaczyna się trochę świecić i po paru godzinach wchodzi w pory skóry, więc na wyjścia raczej nie polecam rozjaśniania tym produktem, a raczej zamienienie go na korektor rozświetlający o lżejszej, nie tłuszczącej się konsystencji. Miejsca przyciemnione wyglądają tak samo dobrze. Bardzo fajny produkt do zdjęć, na pewno będę do niego wracać przy okazji sesji, czy właśnie makijaży.

Za cenę niespełna 20zł warto go przetestować :)

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajny produkt, chociaż nie wiem czy poradziłabym sobie z taką konsystencją... Chyba wolę "suchy" bronzer :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno jest "prostszy w obsłudze" i też znacznie częściej po niego sięgam, ale widząc jak pięknie zachowuje się na zdjęciach będę w tym celu sięgać po niego częściej :)

      Usuń
  2. Już któryś raz czytam, że do zdjęć jest niezastąpiony. Pora się zaopatrzyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, w tej cenie to faktycznie można powiedzieć, że niezastąpiony :)

      Usuń
  3. Mam i lubię - łatwy w obsłudze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. efekt końcowy pobił wszystkie moje wyobrażenia <3 cudownie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to i tak jesteś piękna!!! ;)
    A Kobo ostatnio była promocja i...nie skusiłam się, nie wiem dlaczego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi bardzo mi miło <3
      Hm, będzie okazja następnym razem ^^

      Usuń
  6. Mi się udało dorwać go na promocji w naturze w cenie 10 zł, to był dobry biznes, jasne średnio przypadły i do gustu ale ciemne do konturowania uwielbiam za cenę 10 zł hit!!

    shadesofblondie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jest :) uwielbiam konturowanie na mokro :)

    OdpowiedzUsuń