Dziś chciałam poruszyć temat, który dotyczy każdej z nas, a mianowicie depilacji. Miałam szkolenia związane z depilacją różnymi sposobami, sporo też dodałam tu swoich spostrzeżeń. Na całym świecie panuje trend gładkiego ciała, wiele z nas zmaga się też z nadmiernym owłosieniem hormonalnym. Na chwilę obecną jest tak wiele metod, że nie wiadomo co wybrać. Opowiem Wam dziś o wszystkich mi znanych, o ich plusach, minusach sprzęcie itd.
Na chwilę obecną mamy takie metody depilacji jak:
1. Golenie
2. Depilacja mechaniczna
3. Woski cukrowe
4. Woski miękkie
5. Woski twarde
6. Lasery
MASZYNKI I GOLARKI
Jednorazówka
Najpopularniejsza domowa metoda usuwania owłosienia. Jest tania, łatwo dostępna, jednak włosy odrastają błyskawicznie, coraz to mocniejsze, w dodatku potrzebują dość częstej wymiany. Podrażniają skórę i dość łatwo jest się zaciąć. W dodatku zdarzają się i takie co ciągną za włoski.
Maszynka z wymiennymi końcówkami
Mniej popularne ze względu na swoją dość wysoką cenę. Jednak mają też wiele plusów. W porównaniu do jednorazówki ma ruchomą głowicę, dzięki czemu dopasowuje się do kształtu ciała, nie musimy martwić się o odpowiedni kąt golenia i zadraśnięcia, którym dodatkowo zapobiegają gumowe poduszeczki. Sunąc taką maszynką, niemal tego nie odczuwamy, nie ciągnie za włoski i łatwiej jest osiągnąć gładkość niż przy zwyczajnej maszynce. Włosy odrastają niestety jednakowo szybko.
Golarka Elektryczna
Największym plusem jest brak podrażnień i zacięć. Jednak włoski muszą być krótkie by mogła je dobrze złapać. Najlepiej goli małe powierzchnie jak pachy czy bikini, zaś golenie nią łydek zdecydowanie zajmuje zbyt dużo czasu.Włoski znów bardzo szybko odrastają.
DEPILATOR
Łatwa domowa metoda, włoski nie odrastają przez średnio 3 tygodnie, w dodatku ta konkretna wersja jest z nakładkę chłodzącą. Wszystko fajnie tylko, ja nie mogę znieść wyrywania włoska po włosku, mam grube cebulki i z każdym kolejnym wyrwanym włosem odczuwam ból, nakładka nieco łagodzi, ale nie wystarczająco. Ponadto depilatory mają tendencję do urywania włosków i nie mogą być one zbyt krótkie. Mogą wrastać po nim włosy.
KREMY DO DEPILACJI
Bazą owych kremów jest siarka, właśnie ona rozpuszcza włos, jednak cebulka nadal pozostaje. Metoda teoretycznie bezbolesna, lecz słyszałam o wielu przypadkach podrażnień, a także zarysowaniach od szpatułki. U jednych włoski odrastają tak szybko jak po goleniu maszynką u innych do tygodnia. Metoda niewydajna, dość droga, jak dla mnie nie warta zachodu.
WOSKI CUKROWE
Najpopularniejsze z wosków używanych w domu. Jak sama nazwa wskazuje ich składnikiem bazowym jest cukier. Nie potrzebują podgrzewaczy, wysokich temperatur, zmywają się wodą. Są delikatniejsze dla naskórka, lecz gorzej chwytają włoski niż zwyczajne woski. Jak przy wszystkich metodach związanych z wyrywaniem włosy mogą wrastać.
Woski "domowe"
Są dobrym przykładem tego typu wosków. Są popularne, łatwe w użyciu. Mogą być w puszce do nakładania drewnianą szpatułką, czy w formie rolki. Wystarczy podgrzać je gorącą wodą. Zrywamy włosy przy pomocy paska. Pozostałości z ciała usuwamy wodą. Pasek po umyciu możemy użyć ponownie, więc są ekonomiczne. Rozprowadzamy z włosem.
Wosk Cukrowy do Podgrzewacza - Rolka
Właściwie niewiele się różni od tych, które opisałam powyżej. Jak w tytule widać wymaga on podgrzewacza, a także pasków. Jest delikatny dla naskórka, idealny do cienkich włosów - takich jak na udach, czy przedramionach, lub osłabionych regularną depilacją. Z grubymi cebulkami ma problem. Rozprowadzamy z włosem. Możemy kilkukrotnie użyć tego samego paska.
Pasta cukrowa
Delikatny dla skóry, usuwa nawet króciutkie włoski, jest metodą bezpaskową. Ma konsystencję podobną do gumy, rozciągamy ją na skórze. Metoda ta nie wymaga ciepła. Rozprowadzamy ją na skórze pod włos.
WOSKI MIĘKKIE
Popularna metoda wykorzystywana zarówno w salonach kosmetycznych, jak i w domu. Składnikiem bazowym jest żywica sosnowa. Wymaga pasków. Zmywa się tylko olejkiem. Paski po takiej depilacji nadają się już tylko do wyrzucenia. Łatwo pokleić dłonie. Jak przy wszystkich metodach wyrywania mogą wrastać włoski, a efekt wystarcza na średnio 3 tygodnie choć czas gładkości to kwestia indywidualna. Wymagają ciepła. Skóra musi być odtłuszczona.
Plastry
Metoda ta nie wymaga ta szczególnego podgrzewania, wystarczy rozgrzać paski pocierając dłońmi. Jest łatwa w użyciu.
Wymaga podgrzewacza (utrzymuje on stałą temperaturę 40*C), bardzo dobrze usuwa owłosienie, nawet te gęste o grubych cebulkach. Nakładany zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa, zrywany pod włos. Nie należy aplikować 2 razy w tym samym miejscu, gdyż istnieje ryzyko zerwania naskórka. Należy odpowiednio napiąć skórę, z tej samej przyczyny. Rolka nakłada wosk cieniutką warstwą, co przekłada się na ekonomiczność zarówno samego wosku jak i pasków. Świetny do dużych powierzchni Wszystkie pozostałości wosku usuwamy za pomocą paska. Jeżeli skóra nadal się lepi usuwamy lepkość zasypką Alantan, lub zmywamy za pomocą olejku do czyszczenia.
Wosk Klasyczny w Puszce
Od poprzednika różni się tylko metodą podgrzewania i nakładania. Podgrzewamy w podgrzewaczu innego typu, ustawiamy odpowiednią temperaturę. Aplikujemy przy pomocy szpatułki drewnianej zgodnie z ruchem wzrostu włosa, zrywamy przy pomocy paska pod włos. Jest metodą mniej ekonomiczną. Podobno jest delikatniejszy, aczkolwiek ja w to nie dowierzam, do delikatnych miejsc, mam inny wosk :)
WOSKI TWARDE
To metoda delikatniejsza, często stosowana w gabinetach kosmetycznych. Bazą jest wosk pszczeli oraz woski syntetyczne. Jest to wosk termokurczliwy, zaciska się na włoskach, a nie przylepia do skóry. Istnieją też takie odmiany, przy których skórę się wręcz natłuszcza olejkiem przez depilacją a nie odtłuszcza (np. Lycon). To woski bezpieczne do stosowania w pobliżu błon śluzowych czy innych delikatnych miejsc. Jest najczęściej stosowaną metodą przy takich częściach ciała jak bikini, wąsiki, bródka, brwi, a także pachy w przypadkach gdy włosy rosną w różne strony, gdyż można wielokrotnie przylepiać go w to samo miejsce, bez ryzyka zerwania naskórka. Metoda ta wiąże się z dużo mniejszym bólem, i niewielkim podrażnieniem, nawet w przypadku grubych gęstych włosów i dużych cebulek. Wyrywa nawet bardzo krótkie włoski, co ważne nie mogą być one też zbyt długie, w takich przypadkach się je przycina. Taki wosk nakładamy pod włos drewnianą szpatułką, czekamy aż zastygnie i zrywamy. Jest to metoda bezpaskowa. Ból odczuwamy jedynie w momencie zrywania, nie odczuwamy pieczenia skóry jak po klasycznym wosku. Dzięki tej metodzie sama przekonałam się do depilacji. Wymaga podgrzewacza i ciut wyższej temperatury niż klasyczny wosk.
PIELĘGNACJA PO WOSKACH
Jest ważną częścią depilacji i nie należy o niej zapominać. Od razu po zabiegu stosuję maść Tormentiol, ma ona silne działanie łagodzące. Przez kolejne 2-3 dni stosuję olej kokosowy, też bardzo fajnie łagodzi i nawilża skórę. Między zabiegami regularnie stosuję balsam po depilacji Sorayi. Jest niedrogi, nieco spowalnia wzrost włosów choć nie jest to wielka różnica, nawilża. Jeśli macie problem z wrastaniem, to świetnie sprawdzi się do tego balsam Lycon, przeciw wrastaniu, lecz jest dość drogi. W przypadku wrastania dobrze sprawdzają się też rękawice, żele z peelingiem, lub peelingi do ciała (mogą być także te domowe cukrowe, solne lub kawowe).
LASERY
Jak działają? Wiązka laserowa dzięki
odpowiedniej długości fali jest absorbowana tylko przez ciemne struktury
włosa, przez co usuwać tą metodą możemy usuwać tylko ciemne owłosienie. Kumulująca się energia cieplna trwale uszkadza melaninę i
rozrodcze komórki włosa. Laser jest w stanie usunąć tylko włosy w fazie wzrostu, dlatego też nie jest w stanie usunąć wszystkich włosów przy jednym zabiegu.
IPL
Jest to depilacja przy pomocy światła (intensywne światło impulsowe) stymulując włos do fazy spoczynku włosa. Niestety ta metoda nie wyniszcza komórek macierzystych, więc włosy odrastają, może nie tak szybko jak po woskowej depilacji, jednak nie jest to depilacja trwała. Efekty mogą utrzymywać się ok 6 tyg. Podobno jest to metoda bezbolesna. Zabiegi wymagają regularnych powtórzeń.
Jest to laser diodowy zapewniający trwały efekt. Zwykle wystarczą 4 zabiegi by usunąć owłosienie NA ZAWSZE! Jeśli wyrywałyście uprzednio włosy musicie zrezygnować z depilacji na rzecz golenia przez minimum 8 tygodni, choć im dłużej tym lepiej, właśnie po to by usunąć jak największą ilość włosów za jednym razem. Do tego skóra nie może być opalona, więc zwykle wykonujemy tego typu depilację w okresie zimowym gdy skóra jest najbledsza. W przypadku gdy skóra jest jeszcze lekko opalona, wiązka lasera musi być zwiększona, co może skutkować oparzeniami. Miałam wykonywaną tę depilację 3 lata temu. Jest to metoda dość bolesna, uczucie jest jak przy wyrywaniu włosów pęsetą, więc im grubsza cebulka, sam włos i wrażliwe miejsce, tym bardziej bolesny. Przez pewien czas po zabiegu skóra jest zaróżowiona i delikatnie obrzęknięta, może piec, wtedy znakomicie sprawdza się maść Solcoseryl. Miałam przez hormony czarne włoski pod pępkiem co było uciążliwe szczególnie latem. Im bliżej pępka tym ból był mniejszy, zaś im bliżej linii bikini, włoski były grubsze, a ból większy, wtedy przykładano mi lód w tych miejscach. W tym miejscu wystarczyły 3 zabiegi, a włoski nie odrosły do tej pory. Podobnie u mojej mamy po zabiegu na twarz. Przy jednym zabiegów miałam lekko poparzoną skórę, był to ostatni zabieg włosków było już niewiele, ale skóra była jeszcze muśnięta słońcem, więc wiązka lasera musiała być większa, na szczęście nie został mi po tym żaden ślad. Gdybym miała na to pieniążki to na pewno zdecydowałabym się na pozostałe części ciała.
To już wszystko, trochę sporo tego wyszło. Którą metodę depilacji Wy preferujecie? A może którą chciałybyście spróbować? Znacie może jeszcze jakieś inne metody depilacji, które pominęłam?
Buziaki :)
ja smaruję nogi po goleniu sokiem z aloesu :) przynajmniej nie mam podrażnień :)
OdpowiedzUsuńpo goleniu zwyczajnym to wystarczy mi olej kokosowy, i to jedyne właściwie co mnie po goleniu nie szczypie, bo wszystkie balsamy to masakra, ale po depilacji to wolę właśnie maść bo przy takich cebulkach jak moje to zawsze podrażnienia są, a nawet i krew się nieraz pojawia na wrażliwszych miejscach :/ no ale jak się osłabią to już będzie dobrze :)
UsuńJa przeszedłem już wszystko! Dzisiaj siadam do woskowania nóg, a w przyszłym tygodniu wybieram się na laser Sheer na twarz. Liczę na całkowite pozbycie się włosów :)
OdpowiedzUsuńKurcze zapominam się, że mam tu i męskiego czytelnika, to aż mi głupio że w formie żeńskiej piszę :D Ja woskowanie zaczęłam niedawno, w końcu się przełamałam, bo ten ból mnie przeraża, ale pocieszam się tym, że jak się osłabią to będzie już z górki :) Na twarz mamuśka mówiła, że boli :/ miałeś już czy pierwsza seria? Ja to efektami sheera jestem zachwycona :)
UsuńIdę pierwszy raz. W sumie nie wiem, czemu zabieram się do tego dopiero teraz. Ostatnio mi to wpadło do głowy :D Ja robię wosk co jakiś czas, ale zazwyczaj u kosmetyczki, bo taaak strasznie wolno mi to idzie! :D
UsuńJa jestem przy uniwersalnej jednorazówce z ruchomą główką, próbowałam depilatora ale boli jak diabli. Mam w planach wybrać się na wosk do kosmetyczki. :)BTW Bardzo fajny post.
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę znieść depilatora, spróbowałam 2 razy i się poddałam. Przez lata używałam maszynek do golenia, teraz odważyłam się i przeszłam na woski klasyczne i twarde :)
UsuńA co do planów, spróbować zawsze warto :) mi tak szybko po maszynce odrastają, że stwierdziłam że jest już ciepło i nie chce mi się co chwilę golić :)
UsuńDziękuję, miło mi :))
Ciekawy post Wiktoria :) ja jestem zachwycona metodą laserową! nie ma nic lepszego, a w drugiej kolejności woski z podgrzewaczami, ostatniej metody nie stosowałam jeszcze..
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) tą ipl czy sheer jesteś zachwycona?
UsuńCiekawy post.
OdpowiedzUsuńWszystkie chyba miałyśmy do czynienia i mamy z depilacją.
Począwszy od maszynki jednorazowej po wosk i depilator.
U mnie tak to wszystko wyglądało.
Kupiłam podgrzewacz do rolki z woskiem . Ale użyłam go tylko raz. Jakoś tak wyszło.
Używam najczęściej depilatora do każdego zarostu. Czyli nogi,bikini i pachy.
Z depilatorem na początku było bardzo ciężko, bolało jak diabli.
Pamiętam kupiłam go z mojej pierwszej wypłaty :).
Ależ byłam zadowolona, do momentu samej depilacji.
Sieee u pociłam przy tym!
Byłam wściekła, że kasę wydałam i guzik będzie z tego.
Ale wydepilowałam jedną nogę . Zajęło mi to chyba pół dnia.
Następnego dnia drugą i efekt był straszny. Miałam nogi całe w czerwone kropki :)
Teraz wiem że to normalne. Wtedy byłam przerażona.
Po kilku dniach kropki zeszły i miałam fantastycznie gładkie nogi przez długi długi czas...
Długi w porównaniu z efektem po maszynce do golenia.
Teraz depilacja nóg zajmuje mi kilkanaście minut. Ekspres w porównaniu z pierwszym razem.
I nie jest to już takie bolesne. Moja skóra się przyzwyczaiła i włoski już nie rosną takie twarde .
Polecam depilator każdej dziewczynie, która się jeszcze nie zdecydowała.
podpisuję się pod tą wypowiedzią! ;) jak na początku nie zrezygnujesz to potem już nigdy nie zamienisz depilatora na nic innego. przecież to jest najwygodniejsza rzecz na świecie, niczym nie musisz się brudzić, nigdzie wychodzić i nogi zostają gładkie na 3 tygodnie ;) też mam takiego philipsa ale trochę inny model, do stosowania pod wodą. mnie po kilku raz już nic nie bolało :)
UsuńBardzo przydatny post! Ja w zimie stawiam na depilator, w lecie golę nogi maszynką :) Zawsze chciałam spróbować depilacji laserowej.
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu depilatora :(((( Ja mam bardzo mocne włosy i do tej pory borykam się z kropkami na nogach :/ Powrastały mi okrutnie i teraz się wstydzę odsłaniać nogi :/
OdpowiedzUsuńJestem szczęściarą i posiadam bardzo słabe, rzadkie i jasne włoski na ciele. Zdarza mi się nie depilować nawet miesiąc, a i tak nie zarastam. Dlatego najchętniej wybieram golenie jako formę usuwania owłosienia- nie sprawia mi bólu.
OdpowiedzUsuń