Opowiem Wam o bardzo pozytywnym zaskoczeniu jakie mnie spotkało, a mianowicie maskarze BIG FAT lashes SMOKY od MIYO. Jakiś czas temu robiłam test starszej siostry czyli zwyczajnej BIG FAT, jednak o ile tamta z tą nazwą nie miała zbyt wiele wspólnego, o tyle ta nadaje odpowiedni do nazwy efekt!
Kilka słów od producenta:
Big Fat Smoky Lashes Mascara absolutnie więcej czerni niż zwykle!
Rewolucyjna silikonowa szczoteczka Volume Tricky Brush.
200% więcej objętości bez efektu sklejonych rzęs.
Testowany okulistycznie
Posiada silikonową szczoteczkę, z dość długimi, sztywnymi wypustkami. Przypomina mi nieco ONE BY ONE od Maybelline, jednak stanowi zaledwie 1/3 jej ceny, a efekt jest bardzo porównywalny!
Nie przedłużając pokażę Wam efekty! :)
Bez tuszu |
Jedna Warstwa |
Dwie Warstwy |
Jedna Warstwa |
Dwie Warstwy |
PODSUMOWANIE:
-Konsystencja - dość kremowa, całkiem przyjemna w użyciu
-Szczoteczka - silikonowa z dość twardymi i długimi wypustkami na środku, skracającymi się na krańcach
-Efekt - Zagęszczenie, efektowne pogrubienie, intensywna czerń, jestem oczarowana!
-Pojemność - 10ml
-Cena - 9.49zł
OGÓLNA OCENA 6/6 ! nie mam się zupełnie do czego przyczepić! Wspaniały efekt, cena i łatwość użycia! Wg mnie chyba najlepsza maskara z MIYO :)
Gdyby ktoś przeoczył recenzję zwykłej BIG FAT lashes to zapraszam tutaj :)
A nabyć możecie ją tutaj: http://www.pierrerene.pl/pl/202-miyo-big-fat-smoky-mascara.html
Mi zdecydowanie bardziej do gustu przypadła ta czarna opcja :) Smoky zbytnio oblepia rzęsy i jeśli ich nie wyczeszę,to zostają takie "śmieci", więc na szybkie wyjścia za dużo z tym tuszem babrania ;-) chociaż efekt sam w sobie jest niezły. Ładnie podkreśla rzęsy, ale u Ciebie przy jednej warstwie jest już jak na moje oko wystarczająco, przy dwóch już są już wspomniane farfocle :P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
p.s. darmowa wysyłka była tylko do 11 listopada ;-)
Ja lubię takie pogrubienie, lubię gdy uwagę skupiają oczy, i może tu wyglądają na takie oblepione, bo zdjęcie jest w dużym zbliżeniu i formacie, jednak na żywo wyglądają fenomenalnie. Jedną warstwą, nie są tak uniesione, ani tak gęste, więc mi to nie wystarczy, lubię wyrazisty efekt :) A maluje mi się nim właśnie wyjątkowo łatwo i szybko, bo w krótkim czasie osiągam zadowalający mnie efekt. :)
UsuńA farfocle są u mnie głównie na dolnych, bo mam rzadkie a długie i ogólnie na co dzień ich w ogóle nie maluję, jedynie do pełnego makijażu, to na potrzeby recenzji umalowałam, żeby oko takie gołe nie było :D
UsuńJa je widzę też na górnych rzęsach :P, ale to jest chyba domena pogrubiających maskar, bo i też czymś muszą te rzęsy pogrubić :) wiec dają farfocle :P. No to widzisz, ten sam produkt, a całkiem inne opinie, chociaż to dobrze, bo jeśli coś jest bublem to nie pasuje nikomu, a tutaj mi podpasował czarny kolega, a Tobie żółtek - obie jesteśmy zadowolone, a MIYO tym bardziej :D
UsuńJak ktoś ma tak cudowne rzęsy jak Ty, to każda maskara będzie się dobrze prezentować :) Mimo to zaciekawiłaś mnie, ale aktualnie testuję produkt Avonu ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że u mnie większość tuszy się dobrze prezentuje, jednak nie każdym mi się maluje z taką łatwością i nie tak szybko uzyskuje odpowiednie pogrubienie, dużo też zależy od konsystencji i szczoteczki :) Gdy skończysz to bardzo polecam :)
UsuńUwielbiam ją! Zdecydowanie jest moim nr 1 :)
OdpowiedzUsuńMiałaś rację jest świetna! :)
Usuńrewelacyjny efekt! Bardzo podobają mi się takie testy
OdpowiedzUsuńMag mam porobione zdjęcia 5 innych więc jeszcze ich trochę będzie :*
UsuńCzekam! Bo szukam dla siebie:*
UsuńOoooooo super! :) Z chęcią bym ją nabyła :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity efekt :)
OdpowiedzUsuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń