wtorek, 22 marca 2016

Klipsy do zdejmowania hybryd, hit czy kit?

Gdy zauważyłam je na stronie lady queen  postanowiłam wypróbować je na własnej skórze, a w zasadzie paznokciach. Stąd pytanie, hit czy kit?

 
Klipsy zostały zapakowane w folię z tekturką. Pierwszym zawodem było to, że jest ich zaledwie  5. Ale cóż, to akurat moje niedopatrzenie.




Po otwarciu przeraziła mnie wielkość klipsów. Wszystkie są jednej wielkości czym trochę zostałam wprowadzona w błąd a stronie. Ale najgorsze jest to, że ten jednolity rozmiar oznacza wielkość PALUCHA U STOPY. Wyobrażacie sobie założenie czegoś tak wielkiego na palec kobiecej dłoni? Nie? Ja także.


U stópek się faktycznie sprawdzają wielkościowo ale nic poza tym. Jak widać u dłoni musiałabym napakować tonę wacików aby się trzymały co wiąże się z ogromną stratą materiałów w postaci nie tylko płatków ale i acetonu, a chyba nie o to miało chodzić. Miały sprawę ułatwiać a nie komplikować.

Ale to nie koniec makamentów. Jasne, hybrydka ze stopy ładnie zeszła po 15 minutach, wszystko fajnie gdyby nie to, że aceton rozpuścił nie tylko lakier hybrydowy ale i sam klips. Więc są jedno razowe?

Klipsy kosztują poniżej 5$ http://www.ladyqueen.com/10pcs-acrylic-nail-art-uv-gel-polish-remover-wrap-cleaner-clip-caps-na0047.html i niestety nie są warte swojej ceny.

ladyqueen.com


Cieszyłam się na ich przyjście, jednak okazały się jednym wielkim bublem. Po tym incydencie zamówiłam inne polecane w internecie klipsy które sprawdziły się już o wiele lepiej :).

5 komentarzy:

  1. Z moimi zupełnie nic sie nie dzieje, mam na myśli że aceton w żaden sposób na nie nie działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi co zakupiłam później na allegro też się nic nie dzieje :)

      Usuń
  2. Zabawna sprawa z tym rozpuszczeniem klipsa :D

    OdpowiedzUsuń