Co prawda recenzja ta miała ukazać się dopiero w środę, ale jako że dziś sporo było mowy na ich temat to podjęłam recenzję by zrobić ją wcześniej. Mowa będzie o cieniach matowych firmy Glazel, a przynajmniej w większości matowych. Opowiem wam o 2 paletkach które posiadam, cieniach w nich zawartych i ich przeprowadzce.
Kilka słów od producenta:
Bogata paleta kolorów i jedwabista konsystencja tych cieni pozwalają na szlachetne wykończenie makijażu na powiekach. Idealne do makijażu dziennego, ale też do eleganckich propozycji wyjściowych. Świetnie sprawdzają się w przypadku makijaży fotograficznych. Zachwycają nie tylko bogactwem i nasyceniem barw, ale łatwością z jaką łączą się ze sobą.
No cóż, fakt większość cieni jest super napigmentowana i bardzo "puszysta", a czemu większość a nie wszystkie? a dlatego, że niestety wśród matów czekają nas niespodzianki zwane cieniami satynowymi, które już nie są tak dobrze napigmentowane i zawierają drobinki, jest też kilka egzemplarzy o bardziej kredowej, twardszej konsystencji niż reszta, ale każdy z nich po kolei opiszę poniżej.
PALETY
Jak już zauważyliście na zdjęciach powyżej mam dwie sztuki. Obie to palety magnetyczne z 15 sztukami cieni, czarny połysk ze stylowym i profesjonalnie wyglądającym grawerem, ale różnią się od siebie kilkoma deltatami.
Pierwsza z nich jest to nagroda konkursowa, odcienie mogłam wybrać osobiście. Ta wersja palety nie posiada lusterka a cienie poodgradzane są dość miękką plastikową formą, jednak nie trzyma ona niestety do końca cieni na ich miejscu, przesuwają się wchodzą pod nią, ciężko ją także wyczyścić naokoło. Jak też zobaczycie na zdjęciu paleta bardzo się rysuje, niestety to mają do siebie błyszczące palety choć takich jest większość.
Drugą paletę otrzymałam w ramach współpracy. I muszę przyznać, że jest już dużo lepiej wykonana. Posiada duże lusterko, z nietłukącego się tworzywa. Forma oddzielająca wykonana jest z grubego lśniącego plastiku, który łatwo wyczyścić, cienie nie przemieszczają się.
Jako, że palety mają wymieszane kolory, postanowiłam je trochę uporządkować i do tej z lustrem przeniosłam cienie neutralne, najbardziej uniwersalne i najczęściej używane na klientkach, zaś w drugiej znalazły się wszystkie żywe kolorki.
CIENIE
Teraz przedstawię wam każdy kolor z osobna wraz ze swatchem opisem i numerkiem.
-CZERŃ
|
s60 | |
S60 Ładna matowa smolista czerń, mięciutka i mocno napigmentowana
- BRĄZY
H15 Ciemny matowy chłodnawy brąz, także puszysty o mocnej pigmentacji
H41 Ciemny matowy brąz w ciemnym odcieniu, miękki o mocnej pigmentacji
321 Satynowy w odcieniu kawy z mlekiem, tu pigmentacja już nie powala, a cień nie nabiera się już tak łatwo
- BEŻE, KREMY, BIELE
S31 - matowy b. jasny chłodny beż, mięciutki o dobrej pigmentacji
H17 jaśniutki matowy beż w ciepłym odcieniu dość miękki dobrze napigmentowany
S38 kremowo-biały, matowy, pudrowy, dobrze napigmentowany
S37 złamana matowa biel, pudrowa, dobrze napigmentowana
-ŻÓŁCIE, ZIELENIE
S20 - satynowa żółć, o gładkiej konsystencji jednak bez bazy się nie obejdzie bo po roztarciu jest ledwie widoczny
73 kolor dojrzewającej cytrynki (delikatnie przełamana zielenią żółć) mat z delikatnymi drobinkami, miękki dobrze napigmentowany
330 satynowy zielony groszek, gładki lecz pigmentacja znów cienka, tu musiałam na prawdę sporo trzeć by kolor był widoczny na zdjęciu
115 to limonkowy mat z drobinkami mięciutki o nie najgorszej pigmentacji
317 trawkowa matowa zieleń, twardsza od pozostałych ale dobrze napigmentowana
- BŁĘKITY I FIOLETY
306 satynowy turkus, gładki, o ciut lepszej pigmentacji niż pozostałe satyny
331 satynowy błękit gładki lecz pigmentacja znów nie powala
S33 - matowy niebieski, pudrowy i dobrze napigmentowany
S58 kolor nie do końca możliwy do określenia bo nie jest to ani niebieski ani fiolet, miękki i dobrze napigmentowany mat
S40 kolor jagodowego jogurtu, matowy, miękki, dobrze napigmentowany
315 ciemny satynowy fiolet w chłodnym odcieniu, znów gładki i kiepsko napigmentowany jak reszta satyn
H11 ładna ciemna śliweczka, miękka o dobrej pigmantacji
S16 fiolet wpadający w róż, w ciepłym odcieniu, konsystencja trochę kredowa, ale pigmentacja dobra
-RÓŻE
S22 fuksjowy róż, kredowy, pigmentacja dobra
S18 średni chłodny róż wpadający w fiolet, miękki, dobrze napigmentowany
H2 średni róż w ciepłym odcieniu, matowy, dość miękki, pigmentacja dobra
S21 neonowy jasny matowy róż, miękki o dobrej pigmentacji
-BRZOSKWINKI
S28 jasny lekko ceglany oranż, matowy, miękki, dobra pigmentacja
126 pastelowy łosoś, matowy z drobinkami, miękki o dobrej pigmentacji
S31 kremowy o brzoskwinkowym odcieniu, mat, dobrze napigmentowany, miękki
-CZERWIEŃ, ORANŻ
104 intensywna matowa czerwień, kredowa konsystencja, dobrze napigmentowany
105 piękna neonowa matowa pomarańczka, sucha kredowa konsystencja, ale pigmentacja dobra
Pojedyncze cienie prezentują się w ten sposób
Dla porównania z odcieniami ze strony
PODSUMOWANIE
Opakowanie:
- Wizualnie - bardzo ładne, profesjonalny wygląd, jednak czarne matowe wykończenie zawsze skutkuje licznymi rysami i odciskami palców, bardzo urzekły mnie grawery
- Solidność - Plastik jest gruby i twardy, zamknięcie klik z guziczkiem pozwoli na uniknięcie połamania na nim paznokci, zdecydowanie wersja którą dostałam w ramach współpracy jest solidniejsza jeżeli chodzi o formę, cienie się nie przemieszczają z miejsc, a lusterko jest z odpornego na stłuczenia tworzywa
- Wymiary - 23cm x 15cm
OGÓLNA OCENA PALET: 5/6
Cienie:
-Pigmentacja - w zależności od wykończenia mat - bardzo dobra, mat z drobinkami - dobra, satynowa - kiepska
-Konsystencja - również w zależności od cienia, wśród nich możemy znaleźć miękkie puszyste, lub bardziej kredowe maty, lub gładkie lecz ciężkie do nabrania perły, dobrze się blendują, same maty nie wymagają nawet bazy pod cienie
-Wybór - mamy duży wybór odcieni (120), jednak przez internet je wybierać, to na prawdę ciężka sprawa, bo kolornik ze strony w niektórych odcieniach zupełnie nie odpowiada kolorom na żywo, już nie wspominają o tym że wśród matów zdarzają się niespodzianki w postaci cieni satynowych, które mi szczerze mówiąc nie odpowiadają, nie lubię tego typu wykończenia
- Średnica - duże, 3,5cm
- Cena - palety 15 cieni 75-150zł, pojedynczych cieni - 23zł za sztukę, więc jak widać zdecydowanie bardziej opłaca się kupować w paletach, a najlepiej czatować na częste promocje, o których dowiecie się z firmowego facebooka : https://www.facebook.com/glazelvisage?fref=ts
OGÓLNA OCENA: 4-/6 jeżeli byłyby w tej kolekcje same typowo matowe cienie, to ocena byłaby bardzo wysoka (5-6), jednak te satyny mnie odrzucają, cena bez promocji jest dość wysoka, nie ma co ukrywać
Produkt możecie zakupić na stronie www.glazel.pl
Macie? Używacie? Planujecie zakup? Dajcie znać co sądzicie i mam nadzieję, że przyszłym kupcom mogłam pomóc w doborze odcieni :)