Menu
▼
▼
środa, 1 stycznia 2014
PIERRE RENE - CZYLI O CO TYLE KRZYKU? - podsumowanie dwóch edycji Ambasadorek Pierre Rene
Jak zaczęła się moja przygoda z Pierre Rene?
Markę tę odkryłam jesienią 2012 roku, dzięki facebookowi. Wygrałam tam wtedy podkład Skin Balance, który stał się moim niepodważalnym ulubieńcem. Była to moja pierwsza styczność z produktami tej firmy, i od razu podbiła moje serce, a do kolekcji systematycznie dołączały kolejne produkty. Poniżej znajdziecie dpowiedź na to dlaczego tak dużo o nich piszę i na pytanie z tytułu posta, czyli
O CO TYLE KRZYKU?
1. POLSKA FIRMA - ma to dla mnie duże znaczenie, wiele lat używałam jedynie zagranicznych kosmetyków, nie wiedząc, że tak blisko produkowane są tak dobre produkty
2. JAKOŚĆ - była dla mnie dużym szokiem, mega pozytywnym, są na prawdę świetne jakościowo jeśli chodzi o pigmentację, konsystencję, trwałość produktów, w dodatku wszystkie są hypoalergiczne i nie są testowane na zwierzętach. Także 90% opakowań jest dobrej jakości, o nowoczesnym designie. wyposażone w systemy klik, pompki i inne przydatne gadżety.
3. CENA - taka jakość, w tak niskiej cenie mówi sama za siebie!
4. AMBASADORKA - mimo tego, że już wcześniej miałam dużą ilość produktów tej marki, to dzięki temu tytułowi, miałam okazję przetestować, na prawdę mnóstwo cudeniek i wyrobić sobie o nich szerszą opinię, nie zawiodły mnie w żadnym stopniu i w dalszym ciągu będę polecać tę markę z całego serca! I to, że jestem ambasadorką, nie wpływa w żaden sposób na moją pozytywną opinię, po prostu mają świetne produkty i koniec kropka.
5. DOSTĘPNOŚĆ - być może, nie w każdym mieście je dostaniemy i możemy zapomnieć o Rossmannach czy SUPER-PHARMACH, ale nie zapominajmy, że też po części właśnie dzięki temu, produkty mają tak okazyjne ceny! Marki za miejsce na swoje szafy w tych drogeriach płacą obrzydliwe pieniądze! Dostaniemy je w drogeriach Jasmin i Blue (możecie także zapytać, gdzie najbliżej Waszego miejsca zamieszkania możecie odnaleźć produkty stacjonarnie) , a także w osiedlowych drogeryjkach (które warto wspierać) oraz co najważniejsze w W SKLEPIE INTERNETOWYM, w którym bardzo często można zapolować na super promocje a do większych zamówień dołączane są gratisy! Jak na pewno zdążyłyście zauważyć do Pierre Rene należy również MIYO oraz MEDIC LABORATORIUM, ale zapewne nie wiele z Was wie, że dostaniemy również ich produkty w drogeriach NATURA pod nazwą MY SECRET, a ich ceny to coś między MIYO a Pierre Rene :))
6. GAMA PRODUKTÓW i BARW - wśród nich znajdziemy wszystkie niezbędne produkty do makijażu twarzy, pielęgnacji skóry i paznokci, a także akcesoria typu pędzle, lusterka itp.
7. NOWOŚCI - gama ciągle wzbogacana jest o nowe cudeńka, więc warto być na bieżąco! :)
8. FACEBOOK - warto także śledzić facebookową stronę, ponieważ jest tu mnóstwo konkursów, akcji, bieżących nowinek, informacje o spotkaniach z wizażystami w różnych miastach, dyżury wizażysty, gdzie borykamy się z makijażowymi trudnościami
9. BLOG - właściwie, to właśnie status Ambasadorki Pierre Rene, dał mi motywacje do stworzenia tego bloga, choć już wcześniej o nim myślałam, to w ogóle nie mogłam się do tego zebrać :)
10. RECENZJE - w internecie, na przeróżnych blogach możecie odnaleźć mnóstwo pozytywnych, szczerych recenzji, zadowolonych konsumentek/ów ( tak również wizażyści płci męskiej polecają te produkty! :)) będące potwierdzeniem wszystkich powyższych punktów!
11. SKLEP INTERNETOWY - układ strony sklepu internetowego jest przejrzysty i łatwy w obsłudze, za wysyłkę małego zamówienia zapłacimy 10zł, zamówienia powyżej 50zł to jedyne 5 zł, zaś przy zamówieniu powyżej 100 zł wysyłkę mamy za darmo! Do zamówień dołączane są atrakcyjne gratisy :) Paczki są zawsze solidnie opakowane i zabezpieczone przed uszkodzeniem, wysyłane kurierem DB Schenker, a dostawa odbywa się błyskawicznie! Składałam 7 zamówień i nigdy nie miałam żadnego problemu.
12. KONTAKT - również kontakt z pracownikami firmy jest bardzo dobry, wszyscy są przemili, pomocni, a odpowiedź na wszystkie pytania otrzymamy szybko i bezproblemowo
13. STRONA INTERNETOWA - przejrzysta, znajdziemy na niej sklepy stacjonarne, wszystkie produkty wraz z ceną i gamą kolorystyczną, znajdziemy tam także opisy kupujących, niekiedy recenzje produktów
14. PODEJŚCIE DO KLIENTA - bardzo profesjonalne, jeżeli produkt który do nas dotrze jest uszkodzony, bądź jego opakowanie, czy przyjdzie nie ten odcień który zamówiliśmy bez problemu doślą nową sztukę na koszt firmy, podobnie bezpośrednio pracownicy jak pisałam powyżej świetnie, kulturalnie i sympatycznie odnoszą się do klientów
Obecnie jest to moja ulubiona marka i stanowi ona 1/3 mojego kufra
W pierwszej edycji udało mi się zdobyć pierwsze miejsce, a nagroda była na prawdę fenomenalna!!
Tak, więc przez te pół roku dwóch kadencji Ambasadorki zrobiłam łącznie 36 recenzji ( z czego 6 z nich to opis pełnych gam kolorystycznych) opisujących 123 produkty Pierre Rene i MIYO, a także 3 metamorfozy oraz 3 makijaże krok po kroku. Prócz tego wystawiłam na stronie kilka opinii i złożyłam w tym czasie 7 zamówień. Ten czas minął jak z bicza strzelił i nie powiem, mam ogromną chrapkę na trzecią edycję, choć wiem, że konkurencja jest ogromna, więc więc jeśli lubicie moje recenzje i jeszcze Was nie zanudziłam, to trzymajcie kciuki! :*
Także moi Kochani, jeśli uwielbiacie tę markę tak samo jak ja, lub słyszałyście o niej ogrom dobrych recenzji, a nie miałyście jeszcze z nią do czynienia, to nie czekajcie ani chwili dłużej i zgłaszajcie się do konkursu III EDYCJI AMBASADOREK!
więcej informacji na : http://www.pierrerene.pl/pl/content/25-zosta-ambasadorka-pierre-rene-i-miyo-iii-edycja
Konkurencja mnie miażdży więc nawet nie biorę udziału. Lubię kosmetyki tej firmy
OdpowiedzUsuńKażdy ma szansę, spróbować nigdy nie zaszkodzi :)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńWymiatasz! Ja Ci życzę i kolejnej edycji - zasłużyłaś na nią! ;*
I cóż, też jestem fajnką skin balance :D I wielu, wielu innych ich produktów, polecam wszem i wobec hihi :)
Dziękuję Kochana <3 Ja także trzymam kciuki za Ciebie, Twoje recenzje są bardzo w moim stylu, solidnie obfocone, opisane więc mam nadzieje że spotkamy się znów w trzeciej edycji obie :**
Usuńoo..nie wiedziałam ze my secret to ich produkty :)) super post, chyba się zgłoszę :)) buziaki
OdpowiedzUsuńja kiedyś przypadkiem się dowiedziałam, jak miałam błyszczyk my secret i miyo w takim samym opakowaniu tylko z innym napisem, po odwróceniu i przeczytaniu nalepki otrzymałam odpowiedź :D Pewnie, zgłaszaj się koniecznie! :))
Usuńja tez się ostatnio polubiłam z kosmetykami tej marki
OdpowiedzUsuńSUPER MAKIJAZ...KOCHAM CIENIE Z PIERRE RENE MAM PARE I WIEM ZE MUUUUSZE MIEC ICH WIECEJ. CHOC NAJPIERW MUSZE POPRACOWAC NAD SWIATLEM DO ZDJ IZ CIEZKO MI JEST POKAZAC ICH PIEKNO :) ZACZNE OBSERWOWAC ICH STRONE JAK I TWOJA :) ZAPRASZAM DO POLUBIENIA MOJEGO BLOGA ( DOPIERO ZALOZYLAM, ALE MAM ZAMIAR PIAC SIE PO SZCZEBELKACH)
OdpowiedzUsuń